trzech króli z pastuszkiem Maryją z Dzieciatkiem i Józefem

Tradycyjnie już obchodzimy w Wielowiczu święto Trzech Króli, podczas którego śpiewamy kolędy. W tym roku było to 8. z kolei śpiewanie, połączone z jasełkami i pochodem Trzech Króli.

 Tegoroczni królowie przybyli z trzech stron parafii Baltazar - pan Karol z Rogalina, Melchior - pan Stefan z Wysokiej oraz Kacper - pan Ryszard, wędrował od strony Jastrzębca jako reprezentant Młynek i Jastrzębca. Trzy orszaki spotkały się przy skansenie w Wielowiczu. Potem, przy asyście strażaków z Jastrzębca i Wielowicza, pomaszerowaliśmy z pochodniami do kościoła, manifestując naszą wiarę i tradycje. Na końcu - królowie jechali powózką z niezawodnym panem Stasiem z Wielowicza. 

Już przy wejściu do kościoła wszystkim przybyłym dokuczały diabły targując się o nasze dusze. Trzeba przyznać, że były bardzo zdeterminowane. Jasełka, w których wystąpili aktorzy - mieszkańcy Wielowicza, Wielowiczka, Szynwałdu i Zakrzewka, przeplatane były śpiewaniem kolęd w wykonaniu wiernych oraz gościnnie występującego Chóru Cantabile z Sośna. W pewnym momencie, ku przerażeniu księdza Proboszcza, świątynią zawładnęły diabły ...!!! Każdego z wiernych kusiły aby ... oddali duszę. Szczególnie jeden, taki duży, chyba ich szef, był bardzo namolny do tego stopnia, że sprowokował anioły do pojedynku ... na przeciąganie liny!!! Tylko dzięki pastuszkowi - Jankowi aniołki wygrały pojedynek.

 

 

  

Finałem uroczystości w kościele była zaśpiewana przez Łukasza i Julitę z Wielowicza piosenka pt. "Znak pokoju", podczas której wszyscy podali sobie ręce, a diablęta i aniołki się wyściskały na znak pokoju. Uradowani tą wspaniałą atmosferą szczodrzy królowie obdarowali czekoladami uczestników uroczystości. 

Tradycją jest, że po śpiewaniu kolęd organizatorzy zapraszają na świąteczny poczęstunek. Była grochówka ugotowana przez gospodynie z Rogalina. Bigos i gorącą herbatkę serwowały gospodynie z Wielowicza. Natomiast wspaniałe wypieki i słodycze przygotowały Panie z Młynek i Jastrzębca. No i oczywiście niezawodna pani Hania z Szynwałdu umiliła podniebienia wspaniałymi chruścikami.

 

 

Śpiewanie kolęd tego dnia nie zakończyło się w kościele. Nasz miejscowy disc-dżokej, Łukasz, przygrywał  akordeonem śpiewającym przy ognisku kolędy do późnego wieczora. Było to bardzo miła uroczystość, w której, oprócz parafian, wzięło udział wielu gości. Szczególnie ciepło wspominamy spotkania i rozmowy z byłymi mieszkańcami Wielowicza i okolic, którzy skorzystali z zaproszenia. Pozdrawiamy więc sympatyków z Więcborka, Sępólna, Sośna i innych zaprzyjaźnionych miejscowości. Cieszy nas również, że do organizatorów dorocznych obchodów święta Trzech Króli dołączają przedstawiciele coraz większej ilości wsi naszej parafii.